MOJE SPOTKANIE Z K-BEAUTY
Jak już Wam się chwaliłam wcześniej, kilka dni temu brałam udział
w konferencji poświęconej kosmetykom koreańskim.
Koreańskie kosmetyki, sekrety pielęgnacji urody koreanek to temat bardzo popularny od kilku lat wśród osób interesujących się kosmetycznymi trendami. Na blogach kosmetycznych jest wiele ciekawych i obszernych wpisów na ten temat. Nie będę Wam tu ściemniać, żem jest specjalistką w tym temacie, bo wprawdzie hasło Korean Beauty nie jest mi obce, ale nie podjęłabym się stworzenia wyczerpjącego wpisu na ten temat.
A po to, że chciałam się Wam nieco pochwalić moimi zdobyczami ze spotkania i opisać wrażenia z pierwszego kontaktu z tymi kosmetykami.
Kto ma ochotę zapraszam :)
Spotknie K-Beauty In Poland 2016 odbyło się w warszawskim hotelu Intercontinental.
Powitanie i część początkowa należały do ambasadora Korei
i kilku przedstawicieli firm koreańskich w Polsce.
Druga część spotkania mależała do popularnych blogerów,
którzy opowiadali o koreańskich kosmetykach,
zarówno tych ulubionych, jak i tych, które ich zaskoczyły.
i kilku przedstawicieli firm koreańskich w Polsce.
Druga część spotkania mależała do popularnych blogerów,
którzy opowiadali o koreańskich kosmetykach,
zarówno tych ulubionych, jak i tych, które ich zaskoczyły.
Gośćmi - ekspertami byli:
Twoje Żródło Urody, Subiektywna Blog, Czarszka i Ola Niepsuj.
Twoje Żródło Urody, Subiektywna Blog, Czarszka i Ola Niepsuj.
Był też pokaz profesjonalnego makijażu z użyciem kosmetyków marki Missha.
Nie znałam tej marki wcześniej, ale zostanie ona ze mną już na dłużej
bo w podziękowaniu za udział w spotkaniu
każda uczestniczka dostała takie oto pudełeczko od marki Missha.
Śliczne, eleganckie.
Tak, to wyjątkowy prezent!
Czwarta część spotkania należała do Charlotte Cho
- autorki książki Sekrety urody Koreanek.
Czytałyście?
Oto krótki jej opis ze strony wydawnictwa Znak
Czytałyście?
Oto krótki jej opis ze strony wydawnictwa Znak
Nieskazitelna, promienna cera jest w zasięgu ręki – odkryj, jak to robią Koreanki.
W Europie o skórze mówi się głównie w kontekście problemów: zmarszczek i niedoskonałości cery, które trzeba tuszować grubymi warstwami makijażu. Koreanki od dawna wiedzą, że takie podejście prowadzi donikąd. Ich niezwykła metoda kompleksowej pielęgnacji gwarantuje rewelacyjne efekty.
Charlotte Cho na własnym przykładzie obala mit, że idealna cera Koreanek to efekt dobrych genów i udowadnia, że wszystko zależy od właściwej pielęgnacji. W książce przedstawia kilka prostych, ale niezastąpionych sposobów, by raz na zawsze pożegnać się z niedoskonałościami i zachwycić wszystkich promienną, nieskazitelną cerą.
Zapomnij o starzejących się z godnością Francuzkach i osiągnij koreańską perfekcję. Oczyszczaj, złuszczaj, nawilżaj, regeneruj i lśnij!
W Europie o skórze mówi się głównie w kontekście problemów: zmarszczek i niedoskonałości cery, które trzeba tuszować grubymi warstwami makijażu. Koreanki od dawna wiedzą, że takie podejście prowadzi donikąd. Ich niezwykła metoda kompleksowej pielęgnacji gwarantuje rewelacyjne efekty.
Charlotte Cho na własnym przykładzie obala mit, że idealna cera Koreanek to efekt dobrych genów i udowadnia, że wszystko zależy od właściwej pielęgnacji. W książce przedstawia kilka prostych, ale niezastąpionych sposobów, by raz na zawsze pożegnać się z niedoskonałościami i zachwycić wszystkich promienną, nieskazitelną cerą.
Zapomnij o starzejących się z godnością Francuzkach i osiągnij koreańską perfekcję. Oczyszczaj, złuszczaj, nawilżaj, regeneruj i lśnij!
Po części oficjalnej był czas na spotkania z gośćmi,
rozmowy z innymi uczestniczkami, aromatyczną kawę,
przekąski i oczywiście na odwiedziny przy stoiskach firm kosmetycznych.
Spotkałam kilka przemiłych blogerek :D :D :D
Można było zasięgnąć wiedzy na temat konkretnych kosmetyków,
poznać bogatą ofertę i to co baaardzo lubimy: próbki i próbeczki :)
Na fotce poniżej stoisko firmowe Stay Young.
Tutaj poddałam się kąpieli i masażowi dłoni z zastosowaniem
100% naturalnego sproszkowanego kosmetyku.
Stay Young sprawdza się przy leczeniu chorób i oparzeń,
ale też ma działanie zapobiegające i jest bardzo przyjemny w użyciu.
W domu również będę mogła się cieszyć kąpielą z proszkiem Stay Young,
niestety o przyjemny masaż będę musiała zatroszczyć się sama.
Dostałam też upominek w postaci pomadki ochronno-regenerującej do ust.
Dostałam też upominek w postaci pomadki ochronno-regenerującej do ust.
Marka Mizon zaprezentowała m.in serię kosmetyków ze śluzem ślimaka.
WOW!
WOW!
Używałyście kosmetyków z tym składnikiem?
Ja jeszcze nie.
Ta brązowa próbka na zdjęciu zawiera aż 90 % śluzu ślimaka.
Składnik ten ma właściwości regenerujące, silnie nawilżające,
ochronne, przeciwutleniające, złuszczające, przeciwznarszczkowe,
przeciwzapalne, zwiększające elastyczność skóry.
ochronne, przeciwutleniające, złuszczające, przeciwznarszczkowe,
przeciwzapalne, zwiększające elastyczność skóry.
Zalet mnóstwo, więc chyba czas przełamać opory przed stosowaniem takich specyfików
Ślicznie prezentowało się stoisko firmy It's Skin.
Zachwyciły mnie tam uroczo wyglądające balsamy do ust w kształcie ciasteczek-"makaroników".
Dostałam tu zestaw próbek na różne potrzeby skóry i obowiązkowo krem BB.
Większość firm ma krem BB w swojej ofercie.
Koreanki lubią lekkie koloryzujące kremy - to jeden z ich sekretów ;)
Akurat miłość do nich nie jest mi obca, bo już od dawna goszczą na mojej półce.
Firma Lioele i jej próbeczki.
Jako pierwszy ze wszystkich kosmetyków,
w domu wypróbowałam ten niebieski żel ze zdjęcia.
w domu wypróbowałam ten niebieski żel ze zdjęcia.
Sleeping Pack Waterdrop.
Leciuteńki, pachnący, nawilżający krem - żel na noc.
Po męczącym dniu rewelacyjnie koi i
pozostawia skórę z uczuciem zroszenia wiosennym deszczykiem.
pozostawia skórę z uczuciem zroszenia wiosennym deszczykiem.
Firma SKIN 79 wcześniej znana mi była ze słyszenia. Podobno ma świetne... kremy BB.
Dowiedziałam się jaki kolor - rodzaj byłby odpowiedni do mojej mieszanej cery
Różowy :)
Zaciekawił mnie też mus do mycia twarzy, który - ROŚNIE!
Używasz do mycia odrobinkę, zamykasz szczelnie w słoiczku,
i każdego kolejnego dnia widzisz, że wcale go nie ubywa!
Przyznam, że kusiło mnie, aby podebrać go dla siebie nieco więcej ze słoiczka.
Wszak jutro i tak straty nie byłoby widać.
Hahahaha!
Firma Missha, która obdarowała nas pudełeczkiem z kosmetykami do makijażu
w swojej ofercie ma wiele innych ciekawych kosmetyków.
Do wypróbowania dostałam też ... BB i bawełnianą maseczkę wzbogaconą platyną.
Zerknijcie co też jeszcze dostałam...
Krem z ... tłuszczem końskim!
Od firmy Samsung.
W tradycyjnej medycynie dalekowschodniej bardzo ceni się tłuszcz konia
w kuracjach różnych problemów skórnych.
Tłuszcz konia oraz ludzkie sebum mają podobny skład,
więc używanie końskiego tłuszczu do pielęgnacji skóry czy włosów
jest w zgodzie z naszym ciałem.
Tak mówią....
Ale ja jakoś nie mam do tego składnika przekonania.
Przynajmniej na razie ;)
Z kolei do Aloesu przekonywać mnie nie trzeba
i baaardzo chętnie skorzystałam z zachęty na stoisku, aby wziąć większą ilość próbek.
99% aloesu - skoncentrowana rewelacja!
Znacie oczywiście jego dobroczynne działanie :)
Aloesem mogłabym smarować się i smarować bez końca.
Nie dziwne, że ten produkt jest najlepiej sprzedającym się produktem marki Holika Holika.
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć K-Beauty i spotkać osoby,
które z zachwytem opowiadały o swojej fascynacji koreańskim światem pielęgnacji.
Wąchałam, próbowałam, oglądałam i testowałam.
Jadłam i piłam, a wróciwszy do domu Wam tu co nieco napisałam ;)
Kochani moi!
Zazwyczaj nie jest mile widziane zostawianie linków na blogach do swoich wpisów,
ale proszę Was tym razem,
jeśli czytałyście ostatnio jakiś ciekawy wpis na blogu na temat #kbeauty
dajcie namiary w komentarzach.
A może same już testowałyście jakieś koreańskie kosmetyki?
Niecierpliwie czekam na Wasze komentarze :)
super :) zazdroszczę tego spotkania i tych cudeniek :) ja mam tonik z firmy Missha i jest dosłowonie genialny :)
OdpowiedzUsuńJustyno, gdzie kupiłaś ten kosmetyk?
UsuńJak to jest z ich dostępnością w naszych sklepach?
Ależ ci zazdroszczę kochana ! :) Uwielbiam koreańskie kosmetyki, tylko większość niestety nie na moja kieszeń :)
OdpowiedzUsuńA kosmetyki z dodatkiem śluzu ślimaka znam, niektórych używam - nawet polskich firm są bardzo fajne :)
Miałam też maseczkę ze śluzem od Skin 79 - ale efekt zdecydowanie poniżej oczekiwań( lepiąca się i swędząca skóra)
Też żałowałam, że to nieco za daleko było dla Ciebie :(
UsuńKusi mnie ten ślimak. Początkowo wydawało mi się to "fe" "błe" "fuj" , ale oswoiłam się z tym i teraz zdecydowanie jestem na tak!
Maseczki nie polecasz, a jakie kosmetyki się sprawdziły? Ja chętnie kupiłabym krem ze ślimakiem...
Same wspaniałości pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńWspaniałości- to prawda. Ja też nie mogę się nacieszyć jakością próbek i wspaniałym zestawem do makijażu.
UsuńKoreańskich kosmetyków jeszcze nie używałam. Fajne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też nowość na półce, ale pierwsze próbki zachwycają. No, może poza końskim tłuszczem...
UsuńRzadko biorę udział w takich spotkanich, ale z utęsknieniem czekam na kolejne
Wow same wspaniałości :-) zazdroszczę takich prezentów ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Wspaniałości :D
UsuńSame cudowności , uwielbiam koreańskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńEwa byłaś w kosmetycznym raju, ale Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń