ZIMOWE NOWOŚCI OD YVES ROCHER
Zima nie jest moją ulubioną porą roku. Zdecydowanie. Nie lubię zimna. Nie lubię chłodnych poranków. Nie lubię szybko zapadającego zmierzchu. Nie lubię grubaśnych swetrów czy puchowych kurtek. Nie lubię przesuszonej chłodem skóry. Nie lubię, nie lubię, nie lubię!
Kapryśna ze mnie dziewczynka?
Szczerze mówiąc, staram się nie narzekać i rozpieszczać się tak jak mogę, by zima nie była tą najgorszą porą roku. Rozpieszczam się zapachami i domowym ciepłem. Aromatyczną, zmysłową pielęgnacją. Gorącą herbatą parującą z ulubionej filiżanki. Czy świeczkami które umilają wieczory delikatnym płomieniem i napełniają dom pięknym zapachem. W ten zimowy czas trafiły do mnie nowości od Yves Rocher.
Dostałam je jeszcze przed świętami, od razu ucieszyły mnie pięknymi prezentowymi opakowaniami i obietnicą pachnącej pielęgnacji.
Zapraszam dziś na pachnący post o kosmetykach, które pielęgnują i uprzyjemniają mi zimowe dni.
Kremy te kusiły mnie od pierwszego wejrzenia. Są nieduże, poręczne i zmieszczą się w nawet najmniejszej torebce czy kosmetyczce. Kolorowa szata graficzna cieszy oko, a szara tubka z miękkiego plastiku przypomina nieco dawne aluminiowe opakowania, czy apteczne maści. Opakowania zdecydowanie przypadły mi do gustu. Kremy występują w czterech wariantach zapachowych : Zmysłowa Wanilia, Relaksujący Oliwka &Petit Grain, Energizujący Mango & Kolendra oraz Zmysłowy Kokos.
Kremy zawierają w składzie aż 95%naturalnych składników, nie zawierają olejów mineralnych, ani parabenów. Głównym składnikiem aktywnym jest masło karite z certyfikowanych upraw Zachodniej Afryki.
Kremy dostałam w gustownym świątecznym opakowaniu, ale oczywiście można je kupić także osobno. Kosztują około około 9zł, ale często można je upolować w promocyjnych cenach.
Jak sprawdziły się w mojej pielęgnacji?
Seria zachwyciłam mnie pięknymi zapachami. Uwielbiam kokos w każdej postaci, więc jako pierwszy zagościł na moich dłoniach. Krem pięknie pachnie po odkręceniu tubki, cieszy kokosowym aromatem podczas nakładania. Lekko się rozsmarowuje i szybciutko wchłania. Dłonie się nie kleją, nic się nie lepi. Spodobał mi się jako lekki krem na dzień, bo nie obciąża dłoni. Dłonie są przyjemnie zmiękczone i wygładzone. Efekt nawilżenia i odżywienia utrzymuje się kilka godzin, ale przy suchych czy podrażnionych dłoniach może być potrzebna mocniejsza pielęgnacja.
No i ten zapach! Zmysłowo cieszy podczas aplikacji i utrzymuje się na skórze przez jakiś czas. Wyraźnie czuć jego zapach tak przez godzinę czy dwie, potem stopniowo się ulatnia. Kokos to zdecydowanie mój ulubieniec, ale wersja Mango z Kolendrą też jest ciekawym połączeniem. Zapach mango jest soczysty, nieco egzotyczny, a dodatek kolendry fajnie przełamuje owocową słodycz. Oliwka połączona jest z wyciągiem z liści gorzkiej pomarańczy i moim zdaniem jako jedyna wersja jest zapachem unisex, więc można ją wrzucić do torby/plecaka swojego mężczyzny, by i on mógł od czasu do czasu zadbać o swoje dłonie. Dajcie znać w komentarzach czy wasi Panowie używają kosmetyków, kremów do rąk?
Drugą serią jaka uprzyjemniała mi grudniowe i styczniowe dni jest seria Wanilia i Bergamotka. W zestawie jest żel pod prysznic, perfumowane mleczko do ciała, krem do rąk i odżywczy balsam do ust..
Żel o ciepłych i otulających nutach zapachowych uwalniających się podczas kąpieli. Połączenie aromatycznej wanilii z cytrusowym charakterem bergamotki przenosi Cię do bajkowej krainy urzekających zapachów.
Żel zawiera ponad 98% składników pochodzenia naturalnego.
Kosmetyk zawiera w składzie:
- wyciąg z wanilii
- olejki eteryczne z bergamotki i cedru
- wodę z bławatka z ekologicznych upraw
- bazę myjąca pochodzenia roślinnego
Nie zawiera etoksylatów ani parabenów. Formuła żelu łatwo ulega biodegradacji.
Kosmetyk testowany pod kontrolą dermatologiczną. Ma pH neutralne dla skóry
Kosmetyk ukryty jest w 200ml butelce z klasycznym dla Yves Rocher uchylnym wieczkiem. Żel pachnie ciepło i przyjemnie. Niby waniliowo, ale w połączeniu z soczystą bergamotką stanowi oryginalny zapachowy duet. Kompozycja wprost stworzona do wieczornej pielęgnacji. Konsystencja żelu jest dość gęsta i przyjemnie budyniowa. Tak przyjemna, że chętnie wylewam na dłoń nieco większą porcję niż potrzeba. Zmysłowo, jedwabiście rozprowadza się po ciele. Żel ma kolor mlecznobiały z wyraźnym perłowym połyskiem, co też skłania do nadużywania :) Myje delikatnie, pieni się nie za mocno. Spłukuje się łatwo. Skóra po umyciu nie jest wysuszona ani ściągnięta, a lekko nawilżona. Myślę, że latem po jego użyciu mogłabym czasem zrezygnować z balsamu, ale zimą mleczko czy balsam to dla każdego must have.
Mleczko do ciała zawiera ponad 97% składników pochodzenia naturalnego
Kosmetyk zawiera w składzie:
- masło karite pochodzące od certyfikowanych dostawców
- wodę z bławatka z ekologicznych upraw
- wyciąg z wanilii
- olejki eteryczne z bergamotki i cedru
- olejek ze słodkich migdałów
Nie zawiera olejów mineralnych ani parabenów.
Mleczko rzeczywiście jest lekkie i szybko się wchłania. To dla mnie duży plus, bo po prysznicu i posmarowaniu ciała balsamem nie lubię czekać aż kosmetyk się wchłonie, lub co gorsze, zostawiać tłustych plam na ubraniu czy pościeli. Stopień nawilżenia myślę, że jest odpowiedni dla normalnej skóry. U mnie komfort miękkiej i nawilżonej skóry po zastosowaniu tego mleczka jest optymalny na całym ciele, oprócz łydek i kolan. Jedynie tam potrzebuję nałożyć balsam kilkakrotnie w ciągu dnia lub wspomóc pielęgnację czymś bardziej odżywczym. Tak już mam zimą z moimi łydkami. Zimne powietrze na zewnątrz, ogrzewanaie w mieszkaniu plus depilacyjna walka o gładką skórę. Wszystko to powoduje, że muszę mocno nawilżać, odżywiać i regenerować te miejsca.
Mleczko jest delikatnie perfumowane i dzięki temu zmysłowy zapach pozostaje na ciele. Intensywność zapachu na ciele nie jest zbyt duża, w sam raz by przyjemnie otulić w zimowy wieczór.
Krem do rąk o otulającym aromacie wanilii połączonym z cytrusowymi nutami bergamotki przeniesie Cię do bajkowej krainy urzekających zapachów. Miej go zawsze przy sobie i poczuj aromatyczną przyjemność przy każdym użyciu! Krem nawilża dłonie i pozostawia je aksamitnie gładkie. Formuła kosmetyku została wzbogacona o masło karite i olejek makadamia. Lekka konsystencja doskonale się wchłania i pozostawia dłonie delikatnie pachnące. Kosmetyk testowany pod kontrolą dermatologiczną.
Kosmetyk zawiera w składzie podobne składniki aktywne jak cała seria. Dodatkowo wzbogacony jest jeszcze o olej macadamia. Nie zawiera olejów mineralnych ani parabenów.
Krem dopełnia zapachem i pielęgnacją serię do ciała. Ale przyznam szczerze, że dość rzadko sięgałam po ten krem, bo zestaw cudownych maluszków zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Działanie kremu jest głównie nawilżające, tak też go oceniam. Ma lekką formułę i szybko się wchłania. Używałam go głównie na noc, w większych ilościach, by uzupełnić poziom nawilżenia i odbudować to co zima odbiera moim dłoniom. Gładkość, miękkość i delikatność. Po całonocnym kremowym kompresie dłonie wydawały się być w dobrym stanie, ale przyznam, że chętnie widziałabym ten krem w jeszcze bogatszej odżywczej formule.
No i jeszcze najmniejszy maluszek....
Balsam do ust to kosmetyk, z którym się nie rozstaję w sezonie zimowym. Podczas mrozów i chłodów nie zawsze nakładam kolorowe pomadki. Stawiam na ochronę, pielęgnację i zdrowy wygląd. Gruba warstwa masełka do ust, balsamu czy błyszczyka to u mnie podstawa. Ochronne sztyfty czy pomadki mam zawsze pod ręką, chyba w każdej torebce, czy kieszeni.
Balsam ma formę tradycyjnej pomadki ochronnej. Konsystencja sztyftu jest dość twarda i nie odkształca się w trakcie używania. Po zetknięciu z ustami pozostawia na nich cienką, bezbarwną, delikatną warstewkę. Nie lepi się, nie klei. W składzie tego balsamu, tak jak i w pozostałych kosmetykach tej serii znajdziemy, masło karite, olej macadamia, wodę z bławatka czy wyciąg z wanilii. Zapach podobny oczywiście jak cała seria, ale nienachalny. Choć przyznam, że wolę ten zapach na ciele, niż na ustach. Jeśli chodzi o pielęgnację, to sprawdził się dobrze: lekko natłuszczał i odżywiał usta, otulając je cienką warstewką chroniącą przed zimą.
W ofercie marki pojawił się też drugi wariant zapachowy tej serii pielęgnacyjnej. Owoce lasu. Pachnie świeżo, rześko i owocowo. Aromat przypomina mi nieco owocowe herbaty, które w zimowym sezonie litrami pijają moi bliscy. Zapach przyjemny, ale ciepłe otulające nuty wanilii i bergamotki to zdecydowanie mój zimowy faworyt!
W moje ręce trafił uroczy domek prezentowy z tymi miniaturkami. Super pomysł na drobny prezent: seria w wersji mini plus gustowne opakowanie. Bo kosmetyki kosmetykami, ale zawsze miło jest gdy opakowanie cieszy oko.
A jeśli lubicie kosmetyki YR i konkursy to zapraszam Was do udziału w konkursie #ISayYES . Do wygrania są darmowe zakupy i jest mnóstwo kosmetyków .
Szczegóły pod linkiem <klik>
Kosmetyki dostarczyła firma Evergreen Group sp. z o.o. sp. k. w zamian za poświęcenie im uwagi w publikowanych materiałach, nie miała jednak wpływu na treść materiałów.
Kapryśna ze mnie dziewczynka?
Szczerze mówiąc, staram się nie narzekać i rozpieszczać się tak jak mogę, by zima nie była tą najgorszą porą roku. Rozpieszczam się zapachami i domowym ciepłem. Aromatyczną, zmysłową pielęgnacją. Gorącą herbatą parującą z ulubionej filiżanki. Czy świeczkami które umilają wieczory delikatnym płomieniem i napełniają dom pięknym zapachem. W ten zimowy czas trafiły do mnie nowości od Yves Rocher.
Dostałam je jeszcze przed świętami, od razu ucieszyły mnie pięknymi prezentowymi opakowaniami i obietnicą pachnącej pielęgnacji.
Zapraszam dziś na pachnący post o kosmetykach, które pielęgnują i uprzyjemniają mi zimowe dni.
Kremy do rąk z gamy Plaisirs Nature
Krem do rąk Plaisirs Nature - Yves Rocher |
Kremy te kusiły mnie od pierwszego wejrzenia. Są nieduże, poręczne i zmieszczą się w nawet najmniejszej torebce czy kosmetyczce. Kolorowa szata graficzna cieszy oko, a szara tubka z miękkiego plastiku przypomina nieco dawne aluminiowe opakowania, czy apteczne maści. Opakowania zdecydowanie przypadły mi do gustu. Kremy występują w czterech wariantach zapachowych : Zmysłowa Wanilia, Relaksujący Oliwka &Petit Grain, Energizujący Mango & Kolendra oraz Zmysłowy Kokos.
Kremy zawierają w składzie aż 95%naturalnych składników, nie zawierają olejów mineralnych, ani parabenów. Głównym składnikiem aktywnym jest masło karite z certyfikowanych upraw Zachodniej Afryki.
Kremy dostałam w gustownym świątecznym opakowaniu, ale oczywiście można je kupić także osobno. Kosztują około około 9zł, ale często można je upolować w promocyjnych cenach.
Jak sprawdziły się w mojej pielęgnacji?
Seria zachwyciłam mnie pięknymi zapachami. Uwielbiam kokos w każdej postaci, więc jako pierwszy zagościł na moich dłoniach. Krem pięknie pachnie po odkręceniu tubki, cieszy kokosowym aromatem podczas nakładania. Lekko się rozsmarowuje i szybciutko wchłania. Dłonie się nie kleją, nic się nie lepi. Spodobał mi się jako lekki krem na dzień, bo nie obciąża dłoni. Dłonie są przyjemnie zmiękczone i wygładzone. Efekt nawilżenia i odżywienia utrzymuje się kilka godzin, ale przy suchych czy podrażnionych dłoniach może być potrzebna mocniejsza pielęgnacja.
No i ten zapach! Zmysłowo cieszy podczas aplikacji i utrzymuje się na skórze przez jakiś czas. Wyraźnie czuć jego zapach tak przez godzinę czy dwie, potem stopniowo się ulatnia. Kokos to zdecydowanie mój ulubieniec, ale wersja Mango z Kolendrą też jest ciekawym połączeniem. Zapach mango jest soczysty, nieco egzotyczny, a dodatek kolendry fajnie przełamuje owocową słodycz. Oliwka połączona jest z wyciągiem z liści gorzkiej pomarańczy i moim zdaniem jako jedyna wersja jest zapachem unisex, więc można ją wrzucić do torby/plecaka swojego mężczyzny, by i on mógł od czasu do czasu zadbać o swoje dłonie. Dajcie znać w komentarzach czy wasi Panowie używają kosmetyków, kremów do rąk?
************
Drugą serią jaka uprzyjemniała mi grudniowe i styczniowe dni jest seria Wanilia i Bergamotka. W zestawie jest żel pod prysznic, perfumowane mleczko do ciała, krem do rąk i odżywczy balsam do ust..
Wanilia i Bergamotka - żel pod prysznic
Żel o ciepłych i otulających nutach zapachowych uwalniających się podczas kąpieli. Połączenie aromatycznej wanilii z cytrusowym charakterem bergamotki przenosi Cię do bajkowej krainy urzekających zapachów.
Żel zawiera ponad 98% składników pochodzenia naturalnego.
Kosmetyk zawiera w składzie:
- wyciąg z wanilii
- olejki eteryczne z bergamotki i cedru
- wodę z bławatka z ekologicznych upraw
- bazę myjąca pochodzenia roślinnego
Nie zawiera etoksylatów ani parabenów. Formuła żelu łatwo ulega biodegradacji.
Kosmetyk testowany pod kontrolą dermatologiczną. Ma pH neutralne dla skóry
Kosmetyk ukryty jest w 200ml butelce z klasycznym dla Yves Rocher uchylnym wieczkiem. Żel pachnie ciepło i przyjemnie. Niby waniliowo, ale w połączeniu z soczystą bergamotką stanowi oryginalny zapachowy duet. Kompozycja wprost stworzona do wieczornej pielęgnacji. Konsystencja żelu jest dość gęsta i przyjemnie budyniowa. Tak przyjemna, że chętnie wylewam na dłoń nieco większą porcję niż potrzeba. Zmysłowo, jedwabiście rozprowadza się po ciele. Żel ma kolor mlecznobiały z wyraźnym perłowym połyskiem, co też skłania do nadużywania :) Myje delikatnie, pieni się nie za mocno. Spłukuje się łatwo. Skóra po umyciu nie jest wysuszona ani ściągnięta, a lekko nawilżona. Myślę, że latem po jego użyciu mogłabym czasem zrezygnować z balsamu, ale zimą mleczko czy balsam to dla każdego must have.
Wanilia i Bergamotka - perfumowane mleczko do ciała
Otulający zapach wanilii połączony z cytrusowymi nutami bergamotki zamknięty w mleczku do ciała. Poczuj aromatyczną przyjemność przy każdym użyciu! Zimą skóra jest szczególnie podatna na przesuszanie. Perfumowane mleczko sprawi, że żadna pogoda nie będzie ci straszna. Kosmetyk nawilża skórę i pozostawia ją aksamitnie gładką oraz subtelnie pachnącą. Lekka formuła mleczka doskonale się wchłania.Mleczko do ciała zawiera ponad 97% składników pochodzenia naturalnego
Kosmetyk zawiera w składzie:
- masło karite pochodzące od certyfikowanych dostawców
- wodę z bławatka z ekologicznych upraw
- wyciąg z wanilii
- olejki eteryczne z bergamotki i cedru
- olejek ze słodkich migdałów
Nie zawiera olejów mineralnych ani parabenów.
Wanilia i Bergamotka Yves Rocher |
Mleczko jest delikatnie perfumowane i dzięki temu zmysłowy zapach pozostaje na ciele. Intensywność zapachu na ciele nie jest zbyt duża, w sam raz by przyjemnie otulić w zimowy wieczór.
Nawilżający krem do rąk Wanilia i Bergamotka
Krem do rąk o otulającym aromacie wanilii połączonym z cytrusowymi nutami bergamotki przeniesie Cię do bajkowej krainy urzekających zapachów. Miej go zawsze przy sobie i poczuj aromatyczną przyjemność przy każdym użyciu! Krem nawilża dłonie i pozostawia je aksamitnie gładkie. Formuła kosmetyku została wzbogacona o masło karite i olejek makadamia. Lekka konsystencja doskonale się wchłania i pozostawia dłonie delikatnie pachnące. Kosmetyk testowany pod kontrolą dermatologiczną.
Krem dopełnia zapachem i pielęgnacją serię do ciała. Ale przyznam szczerze, że dość rzadko sięgałam po ten krem, bo zestaw cudownych maluszków zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Działanie kremu jest głównie nawilżające, tak też go oceniam. Ma lekką formułę i szybko się wchłania. Używałam go głównie na noc, w większych ilościach, by uzupełnić poziom nawilżenia i odbudować to co zima odbiera moim dłoniom. Gładkość, miękkość i delikatność. Po całonocnym kremowym kompresie dłonie wydawały się być w dobrym stanie, ale przyznam, że chętnie widziałabym ten krem w jeszcze bogatszej odżywczej formule.
No i jeszcze najmniejszy maluszek....
Odżywczy balsam do ust Wanilia i Bergamotka
Balsam do ust to kosmetyk, z którym się nie rozstaję w sezonie zimowym. Podczas mrozów i chłodów nie zawsze nakładam kolorowe pomadki. Stawiam na ochronę, pielęgnację i zdrowy wygląd. Gruba warstwa masełka do ust, balsamu czy błyszczyka to u mnie podstawa. Ochronne sztyfty czy pomadki mam zawsze pod ręką, chyba w każdej torebce, czy kieszeni.
Odżywczy balsam do ust Wanilia i Bergamotka |
Balsam ma formę tradycyjnej pomadki ochronnej. Konsystencja sztyftu jest dość twarda i nie odkształca się w trakcie używania. Po zetknięciu z ustami pozostawia na nich cienką, bezbarwną, delikatną warstewkę. Nie lepi się, nie klei. W składzie tego balsamu, tak jak i w pozostałych kosmetykach tej serii znajdziemy, masło karite, olej macadamia, wodę z bławatka czy wyciąg z wanilii. Zapach podobny oczywiście jak cała seria, ale nienachalny. Choć przyznam, że wolę ten zapach na ciele, niż na ustach. Jeśli chodzi o pielęgnację, to sprawdził się dobrze: lekko natłuszczał i odżywiał usta, otulając je cienką warstewką chroniącą przed zimą.
************
W ofercie marki pojawił się też drugi wariant zapachowy tej serii pielęgnacyjnej. Owoce lasu. Pachnie świeżo, rześko i owocowo. Aromat przypomina mi nieco owocowe herbaty, które w zimowym sezonie litrami pijają moi bliscy. Zapach przyjemny, ale ciepłe otulające nuty wanilii i bergamotki to zdecydowanie mój zimowy faworyt!
Owoce Lasu - Yves Rocher |
W moje ręce trafił uroczy domek prezentowy z tymi miniaturkami. Super pomysł na drobny prezent: seria w wersji mini plus gustowne opakowanie. Bo kosmetyki kosmetykami, ale zawsze miło jest gdy opakowanie cieszy oko.
Muszę przyznać, że moja zima nie jest w tym roku taka straszna.
Aromatyczna pielęgnacja zawsze się świetnie się sprawdza jako poprawiacz zimowego nastroju.
A Wy macie swoje ulubione poprawiacze zimowego nastroju?
A jeśli lubicie kosmetyki YR i konkursy to zapraszam Was do udziału w konkursie #ISayYES . Do wygrania są darmowe zakupy i jest mnóstwo kosmetyków .
Szczegóły pod linkiem <klik>
***********
O kurczaczek- ile masz tam pachnących wspaniałości ,aż zazdroszczę normalnie
OdpowiedzUsuń😍😍😍
Co ja paczę! :D Z marką YR to w ogóle jest tak , że wchodzi się do sklepu - zostawia pół wypłaty i wcale się tej decyzji nie żałuje :) :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie pomadka i krem do rąk o zapachu mango! Chyba pora się wybrać do YR :)
OdpowiedzUsuńWow ile wspaniałości, też lubię kokos i to w każdej postaci. Już dawno nie miałam kosmetyków z Yves Rocher
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowania, chętnie wypróbowałabym żel pod prysznic.
OdpowiedzUsuńWspaniałości, chętnie bym wypróbowała te kosmetyki. Mój mąż też używa kremu do rąk, bo pracuje w takich warunkach, że skóra rąk się niszczy i pęka.
OdpowiedzUsuń