ODKRYJ CAFISSIMO / EKSPRES TCHIBO CAFISSIMO MINI

Cześć, moje drogie!

Dobrze już wiecie, że od kilku tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką pięknego ekspresu Cafissimo MINI w kolorze Wild Berry. Ekspres jest piękny, cieszy oko miłym wyglądem. Dziesiątki lajków pod zdjęciami na Facebooku i setki na instagramie nie wzięły się, ot tak, po prostu. Widziałam, że i Wam się spodobał na zdjęciach.




No tak, zdjęcia i ładny wygląd to jedno, a sensowna funkcjonalność to drugie.
Ciekawi jesteście jak ekspres się sprawdził, jakie są jego mocne i słabe strony?

Zapraszam do czytania. Będzie i moja opinia i niespodzianki dla Was, bo kto wie może i Wy staniecie się posiadaczkami takiego Cafissimo!

Nie będę dziś lała wody, jak to czasem robię. Będzie jasno, krótko i na temat!

Ekspres mam przyjemność testować dzięki udziałowi w kampanii zorganizowanej przez Tchibo i Rekomenduj to. W ramach tej akcji dostałam ekspres i spory zapas kawowych kapsułek dla mnie, mojej rodziny i znajomych.



Przesyłka z ekspresem była dla mnie częściową niespodzianką, bo nie wiedziałam jaki kolor ekspresu będzie w paczce. Wprawdzie wspominałam w mailu o swoich ulubionych kolorach, ale zupełnie nie wiedziałam jak odbywa się przydzielanie ekspresów. Na szczęście trafił do mnie mój wymarzony kolor! Oto więc ON, mój WILD BERRY. W ofercie Tchibo jest 6 wersji kolorystycznych. Kilka soczyście kolorowych, ale też i dla miłośników klasyki: czarny i biały. Myślę, że każdy znalazłby kolor dla siebie.

 Jak cię widzą, tak cię piszą...

Ekspres jest niedużych rozmiarów więc zmieści się w każdej kuchni. Wykonany jest z solidnie wyglądającego plastiku, a krawędzie ma wzmocnione metalową obwódką. Metalowa jest też ruchoma dźwignia-klapka, pod którą wkłada się kapsułkę. Wygląda na solidną. Cały ekspres ma zwarty kształt, więc nie ma obawy, że można w pośpiechu o coś zahaczyć i strącić go na podłogę. Kilka elementów jest ruchomych i można swobodnie je wyjmować i wkładać. Wyjmujemy pojemnik na wodę, pojemnik na zużyte kapsułki i podstawkę, pod którą może zbierać się odrobina wody. Kabel zasilający ma długość około 60 cm, dzięki czemu mamy spore pole manewru przy ustawieniu go w kuchni.


To co? Pora na kawę?

Przyznam Wam szczerze, że choć z natury jestem niecierpliwa i wszystko chcę mieć "tu i teraz" to jednak zawsze gdy otwieram pudełko z nowym sprzętem, to sięgam najpierw po instrukcję obsługi. Niby wszystko powinno być intuicyjne, ale by cieszyć się w pełni ze sprzętu, nie uszkodzić choćby przypadkiem i poznać wszystkie szczegóły zawsze czytam od A do Z. Też tak macie?
Z instrukcji dowiedziałam się jak umyć ekspres przed pierwszym użyciem. Ucieszyła mnie też możliwość indywidualnego dopasowania mocy kawy do swoich potrzeb. Ja lubię kawę o średniej mocy z dużą ilością mleka, a mąż często wybiera mocniejszą. A i znajomi mają jak wiadomo różne preferencje.





Oczywiście jest też opcja dostosowania ekspresu do różnej wielkości kubków, kubeczków, mini filiżanek czy wysokich szklanek. Naczynie możemy ustawić na podwyższonej półeczce, lub przy wysokiej filiżance wysunąć dolną podstawkę. Dzięki temu kawa wypływa wprost do naczynia nie rozpryskując wokoło. Lubię takie spersonalizowane rozwiązania.

Ok. Wiemy już co i jak. Teraz pora na parzenie.
Stop! Najpierw wybór kapsułki.





Może tu być spory kłopot bo wybór jest ogromny. W paczce dostałam chyba z osiem rodzajów, ale w ofercie Tchibo jest ich znacznie więcej. Ogólny podział rodzajów kapsułek jest kolorystyczny. Czarne kapsułki zawierają espresso, żółte pozwolą nam zaparzyć kremową kawę, a niebieskie tradycyjną filtrowaną. Oczywiście w obrębie jednego koloru kapsułki też mamy jeszcze kilka wariantów, różniących się mocą, intensywnością, aromatem, czy krejem pochodzenia ziarna kawowego. Wiadomo, że lubimy wybierać i przebierać i warto wybrać sobie kilka naj naj ulubieńszych smaków.

Parzymy!






Mamy kapsułkę, mamy filiżankę włączamy nasz Cafissimo. Wkładamy wybraną kapsułkę. Wybieramy odpowiedni przycisk do rodzaju kawy i ewentualnie regulujemy jeszcze przyciskiem moc napoju. Ekspres pracuje szumiąc przez chwilę. A kawa już spływa wolno do filiżanki i już cieszy zapachem. Już za chwilę delektujemy się kawą. Za chwilę, bo jeszcze trzeba przesunąć dźwignię, by nasza kapsułka nie tkwiła w ekspresie i wpadła do pojemnika na zużyte kapsułki. W pojemniku mieszczą się 4 sztuki, więc codziennie trzeba pamiętać o opróżnieniu.


Coffee time!
Nie ma co czekać pora na kawę!Ja najczęściej sięgam po cafe crema <3 Dobrze smakuje w towarzystwie niewielkiego ciasteczka lub choćby z kostką gorzkiej czekolady. Ale jest też pyszna sama w sobie więc i solo smakuje wybornie!




 Popijając kolejną filiżankę kawy zastanawiałam się co kryje się w tej małej kapsułce. Postanowiłam otworzyć i poddać kapsułkę szczegółowym badaniom ;)





Okazało się, że jedna mała kapsułka kryje w sobie dwie łyżeczki mielonej kawy! Prawdziwej, aromatycznej i esencjonalnej!








Oczywiście ja tu popijam kawę, a co z Wami?

Mam dla Was kilka propozycji !

Po pierwsze, kto może wpada do mnie na kawę!
Po drugie, mam dla znajomych kody zniżkowe na zakup ekspresu. Mega zniżka 50% -  zapraszam do kontaktu na priv.
Po trzecie, zapraszam Was do udziału w konkursie, w którym możecie zgarnąć 1000 lub 200 złotych na zakupy w sklepie Tchibo. Szczegóły na stronie www.zakochaniwcafissimo.pl


To jak, która opcja Was kusi?
Oczywiście piszcie w komentarzach, jeśli macie jakieś kawowe uwagi lub pytania.

Komentarze

  1. Do mnie trafił niebieski i jak u ciebie to wymarzony to ja osobiście liczyłam że akurat taki kolor do mnie nie trafi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś to chyba wiadro kawy, byłoby mało ;)
    "Pysznie" prezentuje się Mr CAFISSIMO :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty