PEELING CUKROWY SCANDINAVIAN





Są takie kosmetyki bez których mogłabym się obejść w zupełności, 
ale są też takie bez których nie wyobrażam sobie pielęgnacji. 
Do takich właśnie należą peelingi do ciała.
A właściwie pięknie pachnące peelingi do ciała.


Kilka tygodni temu dostałam przecudowną przesyłkę od firmy Scandinavia
Znalazłam w niej cukrowy peeling do ciała o zapachu róży z pomarańczą.
I naturalne mydełko różane.






Przyznam szczerze, że nie znałam wcześniej tej marki, 
a dowiedziałam się o niej dzięki targom ---> Beauty Days
w których miałam przyjemność niedawno uczestniczyć.

Miałam też możliwość poznać osoby, które stworzyły markę Scandinavia.
Spotkałam ludzi pełnych pasji, zafascynowanych zdrowym i ekologicznym stylem życia.
I z takim ludzkim, ciepłym podejściem do klientów.

Kosmetyki Scandinavia Green Line są produkowane,
w małej rodzinnej manufakturze.
Są wytwarzane w krótkich partiach,
na konkretne zamówienia, co gwarantuje ich świeżość .
W składzie znajdziemy jedynie komponenty naturalnego pochodzenia.




Peeling do ciała o zapachu róży z pomarańczą. Tworzony ręcznie na bazie masła kokosowego i palmowego, oleju ze słodkich migdałów i pszczelego wosku. Poprawia elastyczność skóry, jednocześnie ją ujędrnia i wzmacnia. Przeznaczony dla każdego rodzaju skóry.



 Właściwości:
Idealnie złuszcza martwe komórki naskórka, wygładza i zmiękcza skórę, W sposób ekspresowy ją nawilża i odżywia, dzięki czemu ciało nabiera blasku. Posiada także właściwości kojące, regenerujące i ochronne. Wosk pszczeli bogaty jest w biologicznie czynne substancje, których idealna kompozycja pozwala skutecznie pielęgnować nawet bardzo wrażliwe typy skóry.


Ingredients:  sugar, cocos nucifera, elaeis guineensis, cera flava, prunus amygdalus (sweet almond  oil), rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, citrus dulcis, aroma, CI14720. 





 Jak sprawdził się w mojej pielęgnacji, jak go oceniam....

 Przede wszystkim muszę przyznać, że stosowanie tego peelingu to czysta przyjemność.
 Już od samego początku...

Pudełeczko duże, okrągłe, odkręca się z lekkością, nawet mokrą dłonią.
Pod wieczkiem kolejna osłonka, co mi się bardzo spodobało, 
gdyż po kolejnych użyciach peelingu, wieczko nie brudzi się. 
(Osobiście nie znoszę upaćkanych od wewnątrz zakrętek)



Sam peeling po otwarciu zachwyca pięknym różanym zapachem, 
z mniej wyczuwalnym dodatkiem zapachu pomarańczy.

Zapach dość intensywny, ale nie nachalny..
Kolor, jak widać, miły dla oka i wyraźnie widoczne cukrowe, dość drobne ziarenka. 
Lekki połysk peelingu przypomina, że w składzie są olejki,
pielęgnujące olejki ;) 

Peeling nakładałam po prysznicu, na wilgotne ciało 
i masowałam, masowałam, masowałam.
Intensywniej uda, pośladki i brzuch...
Delikatniej pozostałe partie ciała.
Po kilku minutach spłukiwałam ciało z pozostałych drobinek.

Po wysuszeniu ciało miałam przyjemnie oczyszczone,
i czułam się bosko rozpieszczona zapachem, który pozostawał na skórze przez 2-3 godziny.
Czasami rezygnowałam z używania balsamu do ciała,
bo nie mam zbyt suchej skóry i w moim przypadku,
nawilżenie i odżywienie skóry przez peeling było wystarczające.

Jedynie łokcie i kolana dopominały się o swoje
Marzyło mi się dodatkowe testowanie balsamu z tej serii,
bo wiadomo, że w zestawie pielęgnacja jest bardziej efektywna.


Co do częstotliwości stosowania, oczywiście nieco przesadzałam, 
bo wiem, że taki peeling, wystarczy wykonywać 2 razy w tygodniu.
Ale peelingi to moja słabość, więc peelingowałam się niemal na okrągło ;)
czyli co drugi dzień... 


Po trzech tygodniach moja skóra stała się 
rozpieszczona zapachem i naturalnym składem.
Co do odżywienia i elastyczności, to na co dzień,
nie narzekam na te aspekty, 
więc moja skóra jak była, tak i jest dość elastyczna i odżywiona.
Choć muszę przyznać, że według męża, jest teraz wyraźnie przyjemniejsza w dotyku...
Wierzyć mu?

Co do minusów peelingu.....
No tak, kończy się szybko, szczególnie, gdy ma się skłonności do nadużywania...
Poza tym  nie znalazłam wad tego kosmetyku...








Ale, ale,
 nie do końca było tak słodko, 
bo.....

rozczarowaniem, było dla mnie mydełko....

Tak, 
to uroczo wyglądające mydełko....


Naturalne mydło do mycia twarzy i całego ciała, o delikatnym zapachu róży. Tworzone na bazie najczystszych olejów roślinnych: palmowego i kokosowego, wzbogacone o naturalny olejek różany, który łagodzi podrażnienia, wygładza i przywraca elastyczność skóry.
Wszystkie nasze mydła warzone są według starej, sprawdzonej receptury, ręcznie tniemy je na kostki i pozostawiamy w fazie leżakowania do całkowitego wyschnięcia i stwardnienia. Dzięki tej metodzie nasze mydła wytwarzają podczas mycia przyjemną, kremową pianę.

Właściwości:
Mydło jest bardzo delikatne, posiada neutralne ph, nawilża i odżywia skórę. Zawarte w mydle oleje składają się z nienasyconych kwasów tłuszczowych, dzięki którym składniki odżywcze łatwiej przedostają się do wnętrza komórek, są one także doskonałym źródłem energii, dostarczają witaminę E i regenerują tkanki.

Ingredients: elaeis guineensis, cocos nucifera, brassica napus, aqua, sodium hydroxide, oleum citrus dulcis, food color.







Muszę przyznać, że opis mydełka jest zachęcający i wygląd też kusi, 
Ale wydało się tutaj, że jestem zapacholubna, 
i że to, co nie pachnie przyjemnie, nie miało u mnie szans.
Mydełko powinno mieć zapach róży, ale zapach ten jest na tyle subtelny,
 że ja wyczuwam w nim jedynie zapach podobny do szarego mydła. 

A może nie jestem wystarczająco ekoskrętna,
by się zaprzyjaźnić z tym mydełkiem...

Tak więc mydełko, znalazło innego właściciela,
który docenił jego zalety, których ja nie chciałam dostrzec...




Ale, co tam mydełko,

odkryłam cudowny peeling i to jest najważniejsze!





A Wy kochani, jak często peelingujecie swoje wspaniałe i zadbane ciała? 
Jakie wybieracie peelingi?
Jakie zapachy lubicie?



Zajrzyjcie na stronę producenta
może tam znajdziecie swój ulubiony kosmetyk...
---> Scandinavia Cosmetics
 


********************

P.S.
Wiem, że czekacie na jutrzejsze rozdanie #szczesliwatrzynastka.
Jako, że październik jest miesiącem troski o zdrowie
i wszyscy zachęcają kobiety do badań profilaktycznych, pomyślałam, że nagroda będzie
 taki INTIMA BOX, skomletowany przeze mnie dla jednej z Was.

Będzie tam i coś dla zdrowia, i coś erotycznego, i coś pachnącego i coś z biżuterii.
 Wszystko w temacie intymnym....

Czekam na Was jutro z INTIMA BOX'em!






Komentarze

  1. Twój opis brzmi niezwykle kusząco :) Uwielbiam naturalne peelingi a tym które dodatkowo oszałamiają zapachem - wprost ie moge się oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kusi, kusi ten peeling!
      Mnie nawet skusił do spróbowania smaku, wszak jest cukrowy, więc powinien być słodki ;)

      Usuń
  2. Wow aż poczułam zapach tego pileengu dzięki Twojemu opisowi ;) ja używam obecnie peeling jeżynowy z Yves Rocher ;) oj cudną nagrodę nam na jutro szykujesz , może się tym razem uda ;) mąż ma jutro urodziny więc może przyniesie mi szczęście ta wyjątkowa 13 :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżynowy też brzmi nieźle, ale ja sporadycznie bywam w Yves Rocher... Wypatrzę, Twego ulubieńca i może się skuszę na zakup, bo w moim już dno widać...

      Sto lat dla Pana Męża życzę! Bo wspaniałą Kobietę już ma :)

      Usuń
    2. dziękuję Kochana za życzenia i miły komplement :* szkoda , że nie mogę wziąć udziału w szczęśliwej 13 stce ale mąż wziął udział i może jemu się uda ;)

      Usuń
  3. Kochana tak to pięknie napisałaś,że aż mnie zafascynowalas tym peelingiem <3 Kocham peelingi,nie wyobrażam sobie bez nich życia <3 Uwielbiam zapach wanilii <3 róży i czekolady i takich właśnie szukam <3 peelingow :-)
    Szkoda tylko,że mydełko się u Ciebie nie sprawdziło,bo co komplet to komplet a tu niestety :(
    Ale mnie zachęciłas także do udziału w szczesliwejtrzynasce,że już nie mogę się doczekać <3
    I już bardzo bardzo zazdroszczę zwycięzcy!!!!
    Bo IntymaBox coś czuję będzie powalający na kolana!!!
    To do jutra
    Iwona Maziarz

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam peelingi, bez nich pielęgnacja ciała - ta dalsza, nie daję takich efektów. Ciekawa jestem tego testowanego przez Ciebie, sama bardzo lubię cukrowe i solne z Perfecta i oczywiście z kawy który robię sama.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uwielbiam peelingi do ciała :) a jak pięknie pachną to nie mogę się bez nich obejsc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Same cuda ,pomarańcz z różą muszą pachnieć wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty