AVON NUTRA EFFECTS



Chia już Wam pisałam ;)
że testuję krem z ekstraktem z nasion Chia?



Pisałam, pisałam.....

Pisałam o wykorzystaniu nasion w pysznym kokosowym koktajlu tutaj
Pisałam nawet o nagrodzie za aktywność w kampanii tutaj

Jednak o samym kremie Avon Nutra Effects mojej opinii jeszcze nie znacie....


Krem testuję już od trzech tygodni, więc to chyba czas na moją opinię





Jak wypadł w moim teście, 
jak odebrała go moja skóra,
czy znalazł godne miejsce na mojej łazienkowej półce?

 Zapraszam do krótkiej lektury... 





Najpierw słów kilka od specjalisty w dziedzinie kosmetyki.....



 "Nasiona chia słyną ze swoich wyjątkowych wartości odżywczych. 
Są bogatym źródłem białka, kwasow Omega-3, minerałów i antyoksydantów
Z tego względu mogą być wykorzystane zarówno jako doskonałe uzupełnienie codziennej diety, ale również jako wartościowy i aktywny składnik w nowoczesnej kosmetyce do pielegnacji twarzy i ciała. Dzięki właściwościom hydrofilowym zapewniają długotrwały efekt nawilżenia i poprawiają funkcjonowanie naturalnego płaszcza hydrolipidowego, nawet najbardziej suchej skóry, zapobiegając jej odwodnieniu. Dzięki antyoksydantom działają przeciwzapalnie i przeciwstarzeniowo, co jest równie ważne, gdy kompleksowo dbamy o jakość skóry ciała

 dr Aleksandra Jagielska, dermatolog, lekarz medycyny estetycznej.  



AVON- producent kremu pisze o nim....




Aksamitny krem nawilżający do twarzy, rąk i ciała.
Bogata formuła zapewniająca skórze do 48 godzin nawilżenia, 
dzięki czemu staje się ona miękka i delikatna w dotyku, 
szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości.
 Produkt nie zawiera parabenów, ani sztucznych barwników.
Jest testowany alergologicznie i odpowiedni dla suchej, normalnej i wrażliwej skóry. 





Oczywiście, każdy producent zachwala swój krem, ale jak wypadł u mnie?

Muszę przyznać, że gdy dowiedziałam się o kampanii, 
nie skakałam z radości...
myślę sobie,
phi, zwykły krem nawilżający,
do mojej mieszanej cery?
Po co mi to?

Ja przecież  lubię używać innego rodzaju kremów....

Ze swoją cerą zawsze miałam dość duży problem, 
gdyż nieco się przetłuszczała, a rozszerzone pory, 
czy zmiany trądzikowe doprowadzały mnie do rozpaczy. 
W ruch szły zazwyczaj żele, kremy i maści - antybakteryjne, matujące, 
złuszczające i z biegiem czasu doszły kuracje przeciwzmarszczkowe. 
Owszem, owszem problemy trądzikowe mijają, 
ale cera moja została po nich podrażniona i wrażliwa. 

Tak więc lubiłam innego rodzaju kosmetyki, ale dla dobra kampanii
(bo jak wiecie lubię akcje ambasadorskie)
postanowiłam sumiennie używać nowego kremu.



Na kilka tygodni zafundowałam swojej cerze zmianę-
 lekki i delikatny kosmetyk nawilżający.

Sięgam po duże, okrągłe pudełeczko!



W sam raz dobrze mieści się w dłoni i lekko odkręca.
Zapach delikatny, naturalny, takiii  ... unisex. 

Poranna, nieduża porcja kremu na twarz 
zaskakiwała mnie codziennie lekkością 
i szybkim wchłanianiem. 
Krem nie pozostawia tłustej warstwy, co mnie nieco zdziwiło, 
gdyż tego się spodziewałam po kremach dla suchej cery.

Używałam go też w okolicach oczu i tu 100% zaskoczenie,
krem nie drażni nawet delikatnych okolic, nie szczypie przy powiekach,
nie powoduje łzawienia. 



Pora na podkład - fluid i sprawdzenie, jak krem sprawdzi się pod makijażem.
Zazwyczaj podkłady wybieram dość lekko kryjące i nieco matujące....
Mam czasami co nieco do ukrycia ;)



Jednak po aplikacji Avon Nutra Effects 
nie chciałam do lekkiego kremu dodawać lekkiego podkładu,
obawiając się nieciekawego efektu, 
więc wyjęłam z kosmetyczki dość gęsty podkład
Rimmel Stay Mate, 
z którego rozprowadzaniem miałam zazwyczaj problemy....




 Tym razem na delikatnym kremie Avon 
odrobina tego podkładu rozprowadzała się bez problemu.

Lekki krem i mocniejszy podkład sprawdzały się w tym duecie przez cały dzień.
Bez spływania i nieprzyjemnie wyglądającego połysku.
Zdziwiona byłam niezmiernie!

Po zmyciu całodniowego makijażu, skóra była przyjemnie nawilżona,
a wcześniejsze podrażnienia wyraźnie się złagodziły.


Odstawienie na kilka tygodni silnie działających kremów 
matujących i przeciwzmarszczkowych
wyszło na dobre mojej cerze. 
Skóra twarzy wygląda znacznie zdrowiej i jest wyraźnie delikatniejsza w dotyku.



Dzięki kampanii AVON Nutra Effects 
odkryłam podstawową rzecz: 
że nieustannie katując wcześniej cerę silnymi preparatami 
zaniedbywałam jej NAWILŻANIE!


 
Teraz moja wrażliwa cera czuła się wreszcie zrozumiana i ukojona 
i ... odpłaciła mi pięknym wyglądem! 




 Czy odstawię i zamienię już swoje 
wygładzające, matujące i przeciwzmarszczkowe kremy 
na AVON Nutra Effects?

Nie, nie zamienię!
Bo wiem, że moja cera też luuubi czasem wygładzenie i zmarszczki same nie znikną,
Więc na mojej półce nowy krem będzie zajmował honorowe miejsce,
przypominając o podstawowych potrzebach MOJEJ skóry.

Będę używać swoich kremów naprzemiennie:
silikonowe wygładzenia zostawię na większe wyjścia,
retinole zafunduję sobie przez kilka tygodni w roku,

a na codzień będę się nawilżać, nawilżać i nawilżać!

Twarz, ciało i dłonie!

Bo bez dwóch zdań zdał też test w pielęgnacji całego ciała






Kochani, a Wy pamiętacie o podstawowym nawliżaniu cery?
Próbowałyście już nowego kremu Nutra Effects?




Komentarze

  1. Nie miałam tego kremiku, do kampanii mnie nie wybrali ;) Ale w sumie jakoś tak do kremów Avon podchodzę sceptycznie. Nie wiem w sumie czemu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny kremik - uzupełniający codzienną pielęgnację.Krzywdy mi zrobił :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez testuję i mam pozytywne wrazenia, aczkolwiek nie zachwycił mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam tą przyjemność jego testowania i byłam z niego bardzo zadowolona :-)
    Świetna recenzja!
    Iwona Maziarz

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa recenzja ;) dostałam od strony Gutkowo dwie próbki tego kremu i zakochałam się w nim ;) zamówiłam sobie duże opakowanie ale nie było już promocji na niego ale wart jest takiej ceny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci przypasował
      Teraz znowu jest promocja 18zł za 400 ml

      Usuń
  6. Oj też nie chciałam tej kampanii i na szczęście się nie dostałam. Wiem, że bez problemu rozdzieliłabym próbki ale mam tak mało czasu, że gorzej z raportowaniem, a lubię na streetcomie bardziej się postarać :). Dlatego porządniejszą kampania i owszem. Avon potrafi zaskoczyć. Z reguły ich kremy są mocno perfumowane, czasem uczulają a czasem powalają skutecznością za małe pieniądze. Dzięki Twojej rekomendacji, może kiedyś skuszę się na niego.
    Moja skóra jest bardzo podobna do Twojej, z tym ze ja działam delikatniej ze zmarszczkami - z dwa lata mi może jeszcze zostało takiego"luzu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jak już testuję to zazwyczaj aktywnie, a jeśli jeszcze produkt się sprawdza to aktywna rekomendacja jest czystą przyjemnością.

      Ten kremik nie jest mocno perfumowany i nie podrażnia!

      Usuń
    2. W takim razie pewnie się skuszę podczas promocji w katalogu. Lubię takie lekkie, delikatne kremy . Dziękuję za fajną recenzję

      Usuń
  7. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty